Rajdy|Formuła 1|GSMP|Wyścigi|OffRoad|Rallycross|Inne| 
TopRally.pl
Trzech Panów Q:
Najobszerniejsza w internecie baza osiągnięć:

- Janusza Kuliga,
- Leszka Kuzaja i
- Tomasza Kuchara
Współpraca
Jeżeli chcesz współtworzyć nasz serwis rajdowy lub posiadasz materiały, które chciałbyś aby się tutaj znalazły - napisz do nas:
redakcja[malpa]toprally.pl.
Janusz Kulig: Biografia

Janusz Kulig
Janusz Kulig
Urodzony 19.10.1969, Łapanów, Polska
Stan Żona Agnieszka, dwie córki
Zawód Technik Budowlany
Debiut rajdowy 1991 - "Kryterium Asów" AKK, Fiat 126p
Debiut w MŚ 1999 - Rajd Wielkiej Brytanii
Mistrz Polski 1995(N3), 1997, 2000, 2001
Mistrz Słowacji 2001
Mistrz Strefy Środkowo-europejskiej FIA 1998, 1999
V-ce Mistrz Europy 2002
- Biografia
- Historia startów
- Ostatni wywiad
- Zdjęcia / filmy
- Medaliony Motoryzacji
- Wspomnienia

O karierze Janusza Kuliga można by napisać „poezji tomik”, a tymczasem ja muszę zmieścić się w kilku zdaniach. Przepraszam kibiców i samego Mistrza za to, że nie opiszę tu wszystkiego. Nie wiem nawet od czego zacząć, bo każdy wątek z kariery Janusza Kuliga to temat na nową wypowiedź.

Jak sam Mistrz kiedyś powiedział, zaczął interesować się rajdami już w kołysce…Panowie, to się nazywa profesjonalizm. Później w losy naszego Mistrza wkroczył jego ojciec. Mianowicie, gdy mały Janusz miał 7 lat, tato nauczył go jeździć. A wiecie co by się stało, gdyby Kulig nie został kierowcą rajdowym…? Zostałby …piłkarzem.

No, ale przejdźmy do początków kariery (startów w MP, bo karierę rozpoczął już w kołysce), która zaczęła się w 1991 roku. Pierwszym samochodem, jakim stanął na starcie był bardzo popularny w Polsce Fiat 126p. I ów bardzo popularny samochód spłatał mu figla w 1992 roku podczas Rajdu Zimowego, gdy Janusz Kulig był zmuszony dopchać swoją „rajdówkę” na metę…No ale cofnijmy się w czasie do roku 1995, gdy przyszły V-ce Mistrz Europy zdobywa pierwszy tytuł Mistrza Polski. Zdobył go w klasie N-3 swoim Oplem Kadetem, który podobno jeszcze jeździ…Z Kadeta przesiadł się na Astre GSI i wywalczył nią tytuł II Vice Mistrza. Po udanych startach, Janusza dostrzegli działacze Renault, w konsekwencji czego Kulig wystartował żółtym Renault Megane Maxi. W tych barwach startował w latach 1997-1998 i były to obfitujące w sukcesy lata. W debiutanckim roku startów zdobył pierwszy w swojej karierze (od czasów kołyski) tytuł Mistrza Polski w klasyfikacji generalnej oraz w klasie F-2. Jak sam wspomina, Megane Maxi najlepiej mu pasowało, a już na początku 2002 roku chciał porównać „Meganke” z samochodem S1600. Następnie przyszedł czas na klasę WRC. I tak w 1999 roku w barwach Marlboro-Mobil 1 za kierownicą Forda Eskorta WRC [ jeszcze gdzieś mam zbiorniczek płynu hamulcowego ze spalonego Eskorta :) ] Kulig sięgnął po tytuł V-ce Mistrza Polski w klasyfikacji generalnej. Czas biegnie dalej, postęp technologiczny idzie do przodu, a w kartotece Kuliga pojawia się Focus WRC. Janusz startował tym autkiem w latach 2000 i 2001. Oczywiście jak na mistrza przystało, Janusz jeździł najwyższą dostępną specyfikacją Focusa, która pozwoliła mu na wywalczenie tytułów Mistrza Polski.

Koniec roku się zbliża, Ford nie jest zbytnio zainteresowany Naszym Mistrzem, a tymczasem Seat proponuje ciekawe warunki na starty w Mistrzostwach Polski. No i stało się, Kulig zgodził się na współprace z „Shell Helix – PTF – Seat” . Niestety w tych barwach za sterami Cordoby WRC startuje tylko w trzech pierwszych eliminacjach: Rajdzie Zimowym, Krakowskim i Elmocie. Po tych startach Kulig przymierza atak na Mistrzostwa Europy za kierownicą Forda Focusa WRC. Ah, ależ w tym sezonie Janusz zaszalał…aż trzykrotnie zmieniał samochód (oczywiście rajdowy). Najpierw Seat Cordoba WRC , później Ford Focus WRC, a na ostatnią eliminacje RSME Kulig wybrał się Peugeotem 206 WRC. Nie można zapomnieć o najważniejszym, przecież w tym sezonie krakowski kierowca zdobywa tytuł V-ce Mistrza Europy ! No własnie, dla jednych TYLKO v-ce mistrz, dla innych AŻ v-ce mistrz…Tak to w sporcie bywa, że o wszystkim lubi decydować los, a niestety czasami Januszowi tego szczęścia brakowało. Niestety tego szczęścia zabrakło podczas tych Mistrzostw Europy. Ale o tym za chwile, teraz przypomnę co zwojował na Europejskiej Arenie krakowski wojownik. Mianowicie załoga Janusz Kulig i Jarosław Baran w barwach zespołu „Mobil 1 Brok Goodyear Team Poland” zdobyła ogółem 920 punktów. Polacy wygrali 3 rundy ME – dwa rajdy ze współczynnikiem trudności „20” [Polska i Turcja] oraz „dziesiątkę” – „du Valais”. Drugie miejsce zajeli w Bułgarii, natomiast występy w Grecji (Elpa) i w Czechach (Barum) zakończyli na 3. miejscu. W portugalii na Vinho da Madera dojechali na szóstej pozycji. O tytule Mistrza Europy 2002 miał zadecydować rajd „Rallye d`Antibes-Azur”.W tym rajdzie Polacy jechali bardzo dobrze, wygrali 7 z 16 oesów. Przed ostatnim etapem rajdu mieli kilkudziesięciu sekundową stratę do Renato Travaglii, a etap liczył 4 oesy. Stawka była bardzo wysoka, bowiem zwycięzca rywalizacji Kulig – Travaglia zostawał Mistrzem Europy. Polski duet tego dnia pojechał wyśmienicie i wygrał 3 z 4 oesów, ale to jednak nie wystarczyło do zniwelowania straty. Cykl wygrał Travaglia różnicą zaledwie 60 punktów. No ale cóż, trzeba żyć dalej z nadzieją ze będzie lepiej.

W 2003 roku Janusz wypływa już na naprawdę szerokie wody – bierze się za Mistrzostwa Świata. No, co prawda w klasie Production Car, a nie w team`ie fabrycznym, ale sam Mistrz skomentował to tak:” jestem już chyba za stary na starty w zespole fabrycznym”. W PC startuje najpierw za kierownicą Mitsubishi Lancera Evo VI gr. N, po czym w trakcie sezonu przesiada się do nowszej specyfikacji, Evo VII. Jak to często w sporcie bywa, szczególnie motorowym liczy się szczęście. Niestety tego szczęścia znów trochę zabrakło Januszowi. Dlaczego? Ano dlatego, że podczas Rajdu Szwecji został zdyskwalifikowany. Komisja Techniczna FIA uznała, że koło zamachowe w samochodzie załogi Janusz Kulig/Jarosław Baran było niezgodne z regulaminem i w konsekwencji polski duet został wykluczony z wyników zawodów. Szkoda, bo w tym rajdzie Polacy walczyli jak lwy do ostatnich metrów ostatniego oesu. Przed ostatnim, 40-kilometrowym odcinkiem „Hagfors” róznica miedzy prowadzącym Stigiem Blomqvistem, a Januszem Kuligiem wynosiła zaledwie 2,5 sekundy. Ale wyprzedzenie tak doświadczonego kierowcy, jakim jest Blomqvist (startuje od 1964 roku i ma na swoim koncie m.in. tytuł rajdowego mistrza świata) i to jeszcze na jego własnym podwórku było prawie niemożliwe. Jednak Kulig i Baran podjęli ryzyko i pojechali na maksa. Jak sam kierowca wspomniał: „pojechałem na 120% możliwości tego samochodu i chyba na maksimum umiejętności”. Ryzyko opłaciło się, ponieważ Polacy dojechali na mete ostatniego oesu z przewagą 3,3 sekundy nad Blomqvistem ! Niestety to szczęscie nie trwało długo, gdyż owa załoga została zdyskwalifikowana… W kolejnych rajdach też nie było różowo, ponieważ awaria eliminuje Kuliga z dalszej walki podczas Rajdu Nowej Zelandii, a podczas Rajdu Barum z powodów zdrowotnych jest zmuszony do wycofania się po pierwszym dniu rajdu. Ale przecież były także sukcesy, i to jakie! Chociażby 3. miejsce w klasyfikacji Production Car Rajdu Niemiec, 4. w Rajdzie Korsyki, a podczas Rajdu Meksyku zajmuje wysokie 2. miejsce.

Sezon 2003 Janusz Kulig kończy na 8. miejscu w klasyfikacji Production Car. To chyba na tyle jeśli chodzi o przeszłość, bo teraz pobawię się w przepowiadanie przyszłości. No dobra, dobra nie musicie mi przypominać, że zespół Kuliga odsłonił już karty i że wiadomo jakie ma plany krakowski kierowca na ten sezon. Ale na pewno jest grupa osób, która jeszcze nie do końca wie, co będzie się w tym roku działo na rajdowych trasach z udziałem krakowskiego kierowcy. A więc w sezonie 2004 Janusz Kulig wraz z pilotem Maciejem Szczepaniakiem weźmie udział w pełnym cyklu RSMP. Załoga będzie reprezentować barwy fabrycznego temu Fiata. Samochodem, którym wystartują będzie Fiat Punto Rally Super 1600 w najnowszej specyfikacji. Aby dostać się do takiego zespołu krakowsko-wrocławska załoga musiała przejść szereg testów , które odbyły się na początku listopada w Toskanii. Teraz wiele osób zapyta: dlaczego S1600 , a nie N-4 i starty w MS? Na to i inne pytania, odpowiedź znajdziecie w wywiadzie przeprowadzonym 12 lutego 2004. Janusz Kulig ma w tym roku szanse na zdobycie kolejnego tytułu Mistrza Polski, a ponadto wystąpi w kilku eliminacjach Mistrzostw Europy. Oto kalendarz RSMP , a tym samym częściowy plan startów Janusza Kuliga i Macieja Szczepaniaka:

1.Rajd ELMOT –I runda RSMP – 7-8 maja 2004
2.Rajd POLSKI –II runda RSMP oraz eliminacja Mistrzostwa Europy – 3-5 czerwca 2004
3.Rajd KORMORAN –III runda RSMP oraz eliminacja Mistrzostw Europy – 2-4 lipca 2004
4.Rajd NIKON –IV runda RSMP – 16-17 lipca 2004
5.Rajd RZESZOWSKI –V runda RSMP – 13-14 sierpnia 2004
6.Rajd ŚLĄSKI –VI runda RSMP – 3-4 września 2004
7.Rajd WARSZAWSKI –VII runda 8-10 października 2004

Najbliższy rajd mamy dopiero 7-8 maja, więc musimy się uzbroić w cierpliwość i czekać na występy załogi Kulig/Szczepaniak. Ja już nie mogę się doczekać…

Tak wyglądały plany, marzenia Janusza Kuliga, ludzi związanych z nim, a także kibiców…Każdy kibic rajdowy cieszył się z kontraktu Janusza, życzył mu wszystkiego najlepszego w tym sezonie, ale niestety stało się…Wszystkie plany i marzenia pękły jak bańka mydlana 13 w piątek w godzinach wieczornych. Wtedy, Janusz Kulig jechał swoim Fiatem Stilo Abarth drogą przez Rzezawe. To była jego ostatni podróż samochodem na ziemi…Jedzie wolno, 50-60 km/h , dojeżdża do przejazdu kolejowego, z daleka widać że otwarty, ale Janusz nieco zwalnia…Wjeżdża na tory, nie zauważa nadjeżdżającego z lewej strony pociągu relacji Kraków – Tarnów…Słychać tylko huk, hałas zgniatanych blach….Tyle marzeń, tyle planów…wszystko traci sens….Janusz ginie na miejscu, ginie w głupi sposób, ginie człowiek, który zawsze miał farta, ginie zawodnik, który zrobił mnóstwo dla polskiego sportu, i ginie osoba, z wiecznym uśmiechem na twarzy, osoba, która zawsze była pomocna innym ludziom…”Janusz był gwiazdą, ale nie gwiazdorem…”

Cały świat rajdowy, sportowy został wstrząśnięty wieścią, o tragicznej śmierci Kuliga...W prasie, w Internecie, w telewizji w większości wypowiedzi przeważało jedno: „dlaczego? Dlaczego on?”

„Jestem wściekły, że mój kumpel, z którym ścigałem się przez wiele lat, nie żyje – powiedział krakowski kierowca rajdowy, Leszek Kuzaj.- Wszyscy jesteśmy głęboko poruszeni ta tragiczną śmiercią. Znałem Janusza przez wiele lat i nie mogę się z tym pogodzić, że już go nie ma. Jestem rozbity i zszokowany”

„Uważam, że Janusz Kulig był najlepszym kierowcą rajdowym w Polsce – stwierdził aktualny Mistrz Polski, Tomasz Czopik – Wszyscy uważaliśmy go za szczęściarza. To, że zginął 13. w piątek i to na strzeżonym przejeździe, nie pasuje do obrazu Janusza, którego do tej pory pech zawsze omijał. Jest to wielki dramat dla mnie i dla całego środowiska sportowego.”

Janusz – dla Nas zawsze będziesz, byłeś wielki i nie zapomnimy Cię, będziemy pamiętać, bo Ty byś o nas pamiętał…

Michał Flajszer "MisieQ"


© 2000-2014 Copyright by TopRally.pl, All Rights Reserved 
Ta strona używa Cookies

Informujemy, iż w serwisie TopRally.pl są wykorzystywane pliki cookies. 

Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies i rezygnacji z możliwości ich stosowania w swojej przeglądarce internetowej.

Więcej informacji na temat stosowania plików cookies znajduje się w Polityce Prywatności.

Kliknij przycisk Akceptuj Cookies, aby zaakceptować Cookies.

Akceptuj cookies