Nowa Xsara dla Łuczyńskiego | Do rozpoczynającego się już za niespełna tydzień sezonu wyścigów górskich przygotowuje się Dariusz Łuczyński, zdobywca tytułu II vice Mistrza Polski 2007 w klasie E1 - 1600. Zeszłoroczny Daewoo Lanos, który nie sprawdził się na górskich trasach, za względu na swoją małą moc, został zamieniony na Citroena Xsarę z silnikiem 2 litrów. Nasza redakcja przeprowadziła krótki wywiad z zawodnikiem.
Za Tobą dość udany sezon, jak na debiutanta, zebrałeś zapewne sporo doświadczeń w wyścigach, uzbroiłeś się w nowe auto, jaki jest Twój cel na ten sezon ?
- Sezon na pewno zapowiada się bardzo ciekawie. Nowy samochód, który jest znacznie mocniejszy od tego, którym startowałem w 2007 roku, nowa konkurencja w klasie 2000 i co najważniejsze nowi sponsorzy. Celem jest znalezienie się w pierwszej trójce w swojej klasie. Teoretycznie cel jest prosty, ale praktycznie będzie bardzo trudno go zrealizować. Oczywiście będę dążył do osiągnięcia najlepszych wyników w poszczególnych rundach Mistrzostw Polski, niestety przy obecnej konkurencji i różnicach sprzętowych, jest to bardzo skomplikowane. Teraz, najważniejsze jest, aby jak najszybciej „wjeździć” się w Citroena i nauczyć się nim szybko podróżować. Jeśli uda mi się odpowiednio przygotować samochód i trzymać mocno pedał gazu w podłodze, to pewnie wynik na koniec sezonu będzie satysfakcynujący.
Przez ostatnie tygodnie przygotowywałeś nowe auto do startów, czy auto jest w pełni gotowe do „walki” ?
- Obecnie dość dużym problemem jest to, iż moje auto nie jest tak przygotowane ( dofinansowane), jak bym sobie tego życzył. Samochód ten jest typową N – grupą, jednakże były właściciel wyposażył go w kilka „gadżetów”, które moim zdaniem nie podniosły znacząco jego mocy, a według regulaminu GSMP kwalifikują go do mocniejszej grupy - A 2000. W wyścigach górskich, w grupie A startują samochody, których moc jest znacznie większa, niż 200 koni. Prawie wszystkie są wyposażone w tzw. szperę (mechanizm różnicowy), krótkie skrzynie biegów, a w niektórych modelach są homologowane kołowe skrzynie biegów, które znacznie poprawiają osiągi. Różnice są po prostu kolosalne. Można powiedzieć: samochód - samochodowi nie równy. Moja skromna, mająca 160 koni mocy cytrynka, nie posiada nawet szpery. O kołowej skrzyni biegów nawet nie wspomnę. Dlatego też, mocno zastanawiam się nad usunięciem kilku „gadżetów”, aby wystartować w specyfikacji N. Niestety, wiąże się to ze sporym wydatkiem finansowym.
Po zakupie samochodu spędziłeś nad nim dużo czasu w warsztacie, dopiero niedawno odbyłeś nim pierwsze testy, jakie są Twoje wrażenia ?
- Testy, to może za dużo powiedziane, bo tak na prawdę udało mi się przejechać Citroenem około 20 km. Ale na pewno mogę stwierdzić jedno, auto jest o wiele szybsze od tego, którym ścigałem się w ubiegłym sezonie. Obecnie na pewno musimy popracować nad ustawieniem zawieszenia. Wprawdzie zawieszenie przeszło gruntowną regenerację, niestety nie mam zbyt dużego doświadczenia w tych tematach, dlatego też wspieram się na doświadczeniach moich kolegów z wyścigów, którzy próbują dostosować zawieszenie do mojego stylu jazdy. Po tych kilku kilometrach okazało się też, iż dużo pracy musimy włożyć w ustawienie hamulców. Podczas dohamowania z większych prędkości tył samochodu zaczyna mocno „tańczyć” po drodze, co w rezultacie, w dużym stopniu zwiększa drogę hamowania i jest po prostu niebezpieczne. Obawiam się jedynie tego, że bez zamontowania korektora siły hamowania się nie obejdzie. A z tym możemy nie zdążyć do wyścigu w Cisnej. Tak naprawdę, to właśnie wyścig w Cisnej będzie prawdziwym testem mojej cytryny. Mam nadzieję, że w trakcie sezonu, dzięki wsparciu moich sponsorów, uda nam się na tyle doinwestować samochód, aby powalczyć o czołowe lokaty w swojej klasie.
Doskonale wiemy, że sporty motorowe należą do tej sportowej dziedziny, która wymaga sporych nakładów finansowych. Czy Twój budżet jest już zapięty na ostatni guzik ?
- Na całe szczęście, udało mi się pozyskać część funduszy od firm, które będą mnie wspierały w tym sezonie, co prawda trwają jeszcze rozmowy ze sponsorem strategicznym i mam nadzieję, że niebawem zakończą się pomyślnie. Na obecną chwilę wspierają mnie trzy firmy: Melle - producent m.in. kosmetyków samochodowych K-2, Corotop - producent membran i akcesoriów dachowych, oraz Citroen – Opole, który zapewnił mi dostępność do oryginalnych części oraz serwis mojego samochodu. Pragnę także nadmienić, że w tym sezonie, dwutygodnik Auto-Moto Biznes, oraz portal internetowy TopRally.pl są moimi patronami medialnymi, za co jestem im szczególnie wdzięczny. Nadmienię, że są ze mną od samego początku moich startów.
- Uchylając rąbka tajemnicy, mogę powiedzieć, iż Automobilklub Opolski oraz Łukasz Strzelecki z firmy Racing Team Promotion mocno pracują nad stworzeniem nowego projektu, do którego zostałem zaproszony, co jest dla mnie dużym wyróżnieniem. Jednakże na dzień dzisiejszy jeszcze nie chciałbym zdradzać szczegółów, o których niebawem na pewno się dowiemy. Zapraszam wszystkich kibiców już w najbliższy weekend w Bieszczady do Cisnej, gdzie organizowana jest I i II runda Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Proszę o gorący doping, który zawsze motywuje mnie do jeszcze lepszej jazdy, a bez was, sponsorów i organizatorów po prostu, tego sportu by nie było.
Z Dariuszem Łuczyńskim rozmawiał Robert Duszyk
fot. Robert DuszykInformacja prasowa: (Europol Team) |