| Współpraca Jeżeli chcesz współtworzyć nasz serwis rajdowy lub posiadasz materiały, które chciałbyś aby się tutaj znalazły - napisz do nas: redakcja[malpa]toprally.pl. |
| |
To ostatnie okrążenie | Jeśli przypadkiem zaspaliście na start wyścigu o Grand Prix Australii i zdążyliście obejrzeć tylko ostatnie okrążenie - nic straconego. To właśnie na 56 kółku doszło do najciekawszych rozstrzygnięć, choć i pozostałe 55 było emocjonujące. Jenson Button wygrał w dość nietypowy dla siebie sposób, Ferrari częściowo odzyskało twarz po wczorajszym blamażu, a Kimi Raikkonen jest taki sam jak trzy lata temu.
Zwyczajowo rozpoczynamy od zwycięzcy, którym dziś był Jenson Button. Brytyjczyk jako pierwszy zawodnik od 2002 roku przewodził stawce po pierwszym zakręcie Grand Prix Australii nie startując z Pole Position. Po świetnym starcie wyprzedził on Lewisa Hamiltona i - co jeszcze bardziej imponujące - zdołał być od niego szybszy przez cały wyścig. Nie, pogoda była słoneczna, nie, Safety Car nie wpłynął znacząco na wyniki, nie, nie zdarzyło się nic niespodziewanego. Pomijając starty w Brawnie, kiedy dysponował lepszym od konkurencji autem, jest to jeden z niewielu wyścigów, gdzie Jens zwyciężył będąc zwyczajnie najszybszym kierowcą na torze.
Sebastian Vettel nie ma już tak ogromnej przewagi jak w zeszłym roku. Co więcej wygląda na to, że RB8 nie jest tak dopracowaną konstrukcją jak McLaren MP4-27, który znacznie lepiej radzi sobie z brakiem przyczepności na tylnej osi. Vettel przejechał bardzo równy wyścig, bez zbędnych szaleństw. Gdy oba McLareny zjechały do boksów i chwilę później na torze pojawił się Safety Car, Vettel był pozornie w opałach, ale podczas swojego postoju zdołał wyprzedzić Hamiltona i tak zostało do mety.
Zawiedli się wszyscy kibice, którzy oczekiwali, że Lewis Hamilton będzie w Australii szalonym, niepokornym i niesamowicie agresywnym zawodnikiem, którym był w sezonie 2011. Dzisiaj Brytyjczyk jechał tak, jakby nie chciał za nic przypominać siebie sprzed 12 miesięcy. Spokojne, a wręcz ascetyczne ruchy kierownicy przywodziły na myśl Buttona, a nie gościa, który z rozbijania się z Felipe Massą uczynił w zeszłym roku główną atrakcję mistrzostw. Powodem takiego stanu rzeczy mogą być opony. Agresywny styl jazdy Hamiltona mógł je bardzo szybko zrujnować, a przy tak wyrównanej stawce lepiej było mu powiedzieć "Stary, odpuść." niż kombinować nad strategią trzech pitstopów.
Kto wie, czy największym bohaterem tego wyścigu nie był Fernando Alonso. Po tragicznych kwalifikacjach nie wróżono Ferrari wielkiego sukcesu w wyścigu. Na przekór teoriom, Hiszpan tuż po starcie awansował z dwunastego na szóste miejsce i stale walczył na granicy pierwszej piątki. Wyczyn godny szacunku, gdy obserwowało się jak tył F2012 majta się po torze jak ogon ryby wyrzuconej na brzeg. Z tragicznie prowadzącym się autem kompletnie nie poradził sobie Narain Karthikeyan, który w cwany sposób ubrał kask i kombinezon Felipe Massy zastępując go w bolidzie. Niestety, ale poziom Hindusa jest jedynym jaki może służyć jako porównanie dzisiejszego występu Brazylijczyka. Felipe po całkiem udanym starcie jechał: żałośnie, powoli, nieefektywnie i kompletnie nie szanując opon. To on jako pierwszy musiał zjechać po nowy komplet "Pirelek", a i tak był ponad sekundę na okrążeniu wolniejszy od Alonso. Potem walcząc bok w bok z Senną o trzynaste miejsce (!!!) uszkodził auto i ukrył się w boksach.
O Mercedesie krótko: Michael Schumacher wykonał dobry start awansując na P3, ale po wycieczce poza tor uszkodzeniu uległa skrzynia biegów. Nico Rosberg pojechał solidnie aż do ostatniego okrążenia, gdzie przebił koło na szczątkach Williamsa Maldonado i spadł z P8 na P12.
Lotus chimerycznie: Romain Grosjean już na starcie stracił dwie pozycje, by później w pojedynku z Maldonado uszkodzić układ kierowniczy. Kimi Raikkonen z osiemnastego miejsca przebił się na siódme notując po drodze bardzo zachęcające czasy okrążeń i wykonując karkołomne manewry wyprzedzania. Dobra robota jak na dwa lata przerwy.
A co na ostatnim okrążeniu? No cóż, zacznijmy od pojedynku, który wywołał całe zamieszanie. Fernando Alonso bronił swojej piątej pozycji przed nieuchronnie zbliżającym się Pastorem Maldonado, gdy ten stracił kontrolę na tarce i w ciasnej sekcji przyłożył w dwie bandy stając w poprzek toru. Na szczątki najechał jadący bardzo blisko siebie zestaw: Rosberg, Perez, Kobayashi, Vergne, Ricciardo, Raikkonen i di Resta. Nico złapał kapcia tracąc pięć pozycji, Perez został wyprzedzony przez Kobayashiego i Raikkonena, a Ricciardo i di Resta poradzili sobie z Vergnem. Dowód na to, że warto walczyć do końca, bo chociażby Kimi zamiast jednego, wywiózł z Australii aż sześć punktów.
GP Australii:
Albert Park, Australia;
58 okrążeń; 307.574km;
Pogoda: SÅ‚onecznie
Wyniki:
1. Button (McLaren-Mercedes) 1h34:09.565
2. Vettel (Red Bull-Renault) + 2.100
3. Hamilton (McLaren-Mercedes) + 4.000
4. Webber (Red Bull-Renault) + 4.500
5. Alonso (Ferrari) + 21.500
6. Kobayashi (Sauber-Ferrari) + 36.700
7. Raikkonen (Lotus-Renault) + 38.000
8. Perez (Sauber-Ferrari) + 39.400
9. Ricciardo (Toro Rosso-Ferrari) + 39.500
10. Di Resta (Force India-Mercedes) + 39.700
11. Vergne (Toro Rosso-Ferrari) + 39.800
12. Rosberg (Mercedes) + 57.600
13. Maldonado (Williams-Renault) + 1 okr.
14. Glock (Marussia-Cosworth) + 1 okr.
15. Pic (Marussia-Cosworth) + 2 okr.
16. Senna (Williams-Renault) + 4 okr.
Najszybsze okrążenie: Button, 1:29.187
Niesklasyfikowani:
Massa (Ferrari) 47
Kovalainen (Caterham-Renault) 42
Petrov (Caterham-Renault) 37
Schumacher (Mercedes) 11
Grosjean (Lotus-Renault) 2
Hulkenberg (Force India-Mercedes) 1
Karthikeyan (HRT-Cosworth) 1
De la Rosa HRT-Cosworth) 1
Mistrzostwa Åšwiata F1 po 1 rundzie:
Kierowcy:
1. Button 25
2. Vettel 18
3. Hamilton 15
4. Webber 12
5. Alonso 10
6. Kobayashi 8
7. Raikkonen 6
8. Perez 4
9. Ricciardo 2
10. Di Resta 1
Zespoły:
1. McLaren-Mercedes 40
2. Red Bull-Renault 30
3. Sauber-Ferrari 12
4. Ferrari 10
5. Lotus-Renault 6
6. Toro Rosso-Ferrari 2
7. Force India-Mercedes 1
(wacek) |
2012-03-18 10:06:00Wypowiedzi po GP Australii2012-03-18 09:00:00To ostatnie okrążenie2012-03-18 08:35:00Telegram: GP Australii dla Buttona2012-03-17 12:28:00HRT nie wystartuje w wyścigu o GP Australii2012-03-17 09:46:00Wypowiedzi po kwalifikacjach GP Australii2012-03-17 07:00:00Rząd dla McLarena2012-03-17 06:54:00Będzie protest?2012-03-17 05:28:00Trzecia sesja treningowa2012-03-16 12:39:00Wypowiedzi kierowców po drugim treningu2012-03-16 08:20:00Schumacher na czele podczas drugiego treningu2012-03-16 05:50:00Dwa McLareny i jeden Mercedes |
| | Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza 202109-09.05.2021 | |
|
| |