Janusz Kulig - wyruszył na Wieczny OS | Dzisiaj na cmentarzu parafialnym w Łapanowie pożegnaliśmy jednego z najlepszych polskich kierowców - Janusza Kuliga. Człowieka bardzo skromnego, sympatycznego, dającego się lubić. "Był chlubą Łapanowa i całej Polski, był mądrym i skromnym człowiekiem. Wszyscy, którzy przyjechali go pożegnać w tej ostatniej drodze, zrobili to z miłości i szacunku dla Janusza" - powiedział ks.bp. Kazimierz Nycz, który celebrował mszę żałobną. Na pogrzebie były tysiące osób, wsród nich mieszkańcy jego rodzinnego Łapanowa, kibice, a także koledzy z którymi rywalizował na rajdowcyh trasach.
Przed procesją z trumną jechał Mitsubishi Lancer Evo VII , którym Janusz Kulig ścigał się i osiągał sukcesy w minionych latach. Trumnę nieśli koledzy z rajdowych tras: Leszek Kuzaj, Tomek Czopik, Krzysztof Hołowczyc i Michał Bębenek. Obok szedł Maciej Wisławski, a także Marcin Turski. W procesji można było rozpoznać wiele znajomych twarzy ludzi, związanych z rajdami. Jedno, co na tych twarzach przeważało to smutek i żal, a na usta cisło się słowo, a właściwie pytanie: "dlaczego? dlaczego Ty Januszu?" Większość zgromadzonych to ludzie młodzi, dla których Janusz był idolem, był kimś, kto wyznaczał im drogę, a także był osobą, którą chciałoby być wielu z nas. Wszyscy szli na cmentarz z opuszczonymi głowami, wielu miało łzy w oczach....
W słowach pieśni Quenn`a wyruszył na "Wieczny OS"....
MisieQ
|