Kapłan/Miklaszewski po Warszawskim | Za nami 35 Rajd Warszawski - pierwsza runda Pucharu Polski. Po zimnym piątku, podczas którego zmarzli wszyscy, nadeszła ładna, wiosenna sobota. Pojawiło się sporo nowych zawodników i samochodów. Niektórzy przenieśli się do innych klas. Krótko rzecz ujmując, rajdowa karuzela rozkręciła się na dobre.
Dla naszej załogi rajd z jednej strony był świetnym występem, podczas którego zaskoczyli i pokazali ładną jazdę, natomiast z drugiej, był pechowy o tyle, że szanse na znakomity wynik, zostały utopione w przydrożnym polu 4 odcinka specjalnego.
Leszek Kapłan: Rajd ten, mimo różnych zasłyszanych przez nas opinii, okazał się jak najbardziej odpowiedni na rozpoczęcie sezonu. Trasy nie były kręte i raczej pozbawione „chytrych” miejsc. Idealne, by wjeździć się w samochód po zimowej przerwie. Podobał nam się odcinek w Otwocku i kompaktowa trasa, która jednak nastręczyła nam problemów, o czym za chwilę… Na uwagę zasługuje fakt, iż BK i Serwis były w jednym miejscu, jak również szczegół, który bardzo usprawniał rekonesans, mianowicie- strzałki wskazujące przebieg oesu.
Naszą jazdę mógłbym określić jako szybką i sprawną. Jechaliśmy swoim tempem bez podejmowania szalonej pogoni za rywalami. Taktyka okazała się na tyle dobra, że po pierwszej sekcji byliśmy na 6 miejscu w generalce i 1 w klasie A6. Na drugą pętlę, gdy droga trochę przeschła założyliśmy slicki. Chciałem trochę przyspieszyć. Niestety nie dohamowaliśmy się do lewego oporu i wpadliśmy w pole, które okazało się małym bajorkiem. Tam utopiłem nasze szanse na dobry wynik. Cóż tak bywa, chcesz poprawić się o 5 sekund, a tracisz 4 minuty i wszystko co do tej pory osiągnąłeś w rajdzie. Wycieczka poza drogę to tylko i wyłącznie moja wina i jestem o to na siebie wściekły. Przepraszam wszystkich, których zawiedliśmy – nie mam nic na swoje usprawiedliwienie prócz tego, że chciałem, aby było szybciej. Mimo wszystko będziemy miło wspominać ten rajd. Na otarcie łez pozostało nam zwycięstwo w ulicznym odcinku w Otwocku. Myślami natomiast jesteśmy w Krakowie, do którego zawszę będę powracał z wielkim sentymentem, wszak tutaj debiutowałem w zeszłym roku.
Dziękujemy za wsparcie firmom: PRESIDENT ELECTRONICS POLSKA, BBK AUTO CZĘŚCI, AUTOSERWIS SANECZNIK, PRZEDSIĘBIORSTWO HANDLOWO-USŁUGOWE KRZYSZTOF ZNISZCZOŁ oraz ZAKŁAD PRODUKCYJNO USŁUGOWY BŁAŻEJ KACZMARCZYK .
Michał Miklaszewski: Po rajdzie byliśmy z Leszkiem umówieni na ryby. Postanowiliśmy jednak, że upojny relaks należy nam się ciut wcześniej i wyskoczyliśmy do jeziorka na 4 minuty sprawdzić czy coś bierze… nie brało nic. Zawiedzeni tym faktem odjechaliśmy żwawo w siną dal.
Tak na serio, mówi się trudno żyje się dalej. Nie przyjechaliśmy na rajd po to, by wolno jeździć. Przytrafił się nam błąd – bywa i tak. Dziękujemy kibicom za pomoc w wygrzebaniu się z bajorka. Mimo wszystko cieszymy się, iż na poszczególnych odcinkach uzyskiwaliśmy dobre rezultaty, a wygranym Otwockiem poprawiliśmy sobie nieco humory. Dziękujemy Sponsorom za wsparcie.
Myślimy już o występie w Rajdzie Krakowskim i z przygotowaniami do drugiej eliminacji ruszamy od poniedziałku!
P.S Wiecie dlaczego w Otwocku autobusy są szersze niż dłuższe? Bo każdy chce siedzieć obok kierowcy tak jak ja!:)
(adrian) |