"Mamy wielkie motoryzacyjne święto" - Zbigniew Staniszewski | "Wyczuwam już atmosferę wielkiego rajdowego święta. Kibice podpytują, dzwonią, dopingują. Wokoło wiele testów i ostatnich przygotowań samochodów w wykonaniu dużej rzeszy kierowców z całego kraju. Już sam widowiskowy prolog na stadionie przy al. Piłsudskiego, którym rozpocznie się rajd powoduje, iż śmiało można stwierdzić - mamy wielkie motoryzacyjne święto" – uważa na kilkanaście godzin przed Rajdem Agapit Zbyszek Staniszewski.
III rundę Pucharu Polskiego Związku Motorowego 11. Rajd Agapit tradycyjnie rozpoczyna asfaltowy prolog. Olsztyńska załoga Zbigniew Staniszewski/Sebastian Rozwadowski wystartuje w imprezie dobrze znanym Mitsubishi Lancerem EVO IX. Zbyszek z Sebastianem, który pod nieobecność Bartka Boby zasiądzie na prawym fotelu, pojawią się na trasach wokół Olsztyna w barwach firmy Inter Parts.
Zbyszek Staniszewski: „Rajd Agapit to nasz rodzinny rajd. Odcinki rozgrywane są wokół Olsztyna. Jeden z nich startuje w Gutkowie, a więc praktycznie w Olsztynie. Nie moglibyśmy nie pojechać i nie być do niego nieprzygotowani. Zapowiada się fantastyczne widowisko i jazda wśród szpaleru kibiców. Będą pozdrowienia, transparenty, flagi i tysiące widzów, nie tylko z Olsztyna, również z całej Polski. Mimo że to rajd drugoligowy posiada swój prestiż, a bliski termin z Rajdem Polski powoduje że zjeżdża się wielu kierowców z Mistrzostw Polski. Jadąc tu mówią tylko o treningu, ale już na oes-ach zaczyna się prawdziwa rywalizacja bo każdy chce wygrać. Doskonale wiemy że będzie to zacięta walka, a nie żaden trening. Jesteśmy dobrze przygotowani. Chcemy wygrać. Gdyby rajd ruszał za godzinę, z uśmiechem na twarzy przystępujemy do rywalizacji o pierwsze miejsce. Zwycięstwo sprawi nam wiele radości”.
Trasa 11. Rajdu Agapit liczy 275 km, z czego 72 km to 8 odcinków specjalnych. Odcinki, dobrze znane kibicom z lat poprzednich, usytuowane są wokół Jonkowa, Nowego Kawkowa i Szałstr. W większości są to widowiskowe partie w otwartych terenach, rajdówki widoczne będą kibicom przez długi czas. Równie widowiskowo będzie także na piątkowym prologu, który wg Zbyszka swoim scenariuszem bliźniaczo przypomina cały rajd.
„Prolog wygląda podobnie niczym cały rajd. Udział w nim jest obowiązkowy więc kierowcy zapowiadają że pojadą powoli dla treningu. Jednak gdy światełka startowe migają i z czerwonych zamieniają się w zielone rozpoczyna się jazda na całego. Opony piszczą, wielotysięczny tłum szaleje, slajdy, bączki i jak najszybsza jazda. Potem się tylko człowiek zastanawia czy samochód aby nie dostał za mocno w tyłek i czy nie odbije się to czkawką następnego dnia na odcinkach. Lata mijają, a scenariusz zawsze ten sam. Taki to już magiczny jest ten Agapit w Olsztynie. No, ale tradycja zobowiązuje” - kończy Zbyszek Staniszewski.
(dominik) |