Bień, Gajewski, Łoś przed GSMP Załuż | Tomasz Gajewski:
Rozkręciłem się mocno po wyścigach płaskich i jestem gotów do kolejnego starcia z Romkiem Baranem w OPEN-2000. Chciałbym z nim powalczyć, ale wiem, że jedzie na swoim terenie i ciężko będzie go przegonić. Ale do odważnych świat należy i nie zamierzam się poddawać. Clio jest świetnie przygotowane, co jest zasługą moich mechaników i całego zespołu i za to wielkie dzięki.
Załuż, cóż tu więcej, mówic. To chyba jedna z dwóch kultowych tras. Załuż i Góra Św. Anny to te dwie imprezy, które znane są w całej Polsce. Każdy kierowca wyścigowy brał udział chyba w jednej z nich.
Taktyka na III i IV rundę jest prosta. Gaz do dechy i po jak najlepszy wynik. Trzeba zdobyć jak najwięcej punktów. Żeby Romek nie odjechał zbyt daleko. Kibiców proszę o bezpieczeństwo organizatorów o brak spóźnień a zawodnikom życzę zaciętej rywalizacji. Widzimy się już w sobotę i niedzielę. Pamiętajcie gorący doping dla białego Renault Clio.
Mariusz Łoś:
Po świetnym początku sezonu w Cisnej mój apetyt rośnie z dnia na dzień i szczerze powiem chcę powalczyć z chłopakami o pierwszą trójkę. Będzie trudno, bo Robert Kus, Tomek Mikołajczyk dysponują świetnym sprzętem, ale z Tomkiem Myszkierem mogę nawiązać walkę, tym bardziej, że trasa w Załużu z tego, co słyszałem jest bardzo szybka, szeroka i zakręty są wprost idealne dla samochodów 4x4. Mój lancer obsługuje stajnia 4Turbo i jestem z tej współpracy bardzo zadowolony. Samochód naprawdę jedzie jak trzeba i klei się do drogi.
Sobota i niedziele pokażą, jak naprawdę ułoży się walka w tym sezonie w gronie najmocniejszych „górali”, do których grona myślę już przystąpiłem przechodząc chrzest w Cisnej.
Gorący doping na pewno pomoże kręcić samochód na najwyższych możliwych obrotach uzyskując czasy w czołówce.
Jakub Bień:
Załuż to miejsce, w którym po raz pierwszy wystartowałem w 2007 roku. Wspomnienia pozostały a do tego dobre wspomnienia. Jedno, co przychodzi mi na myśl, kiedy mówię wyścig w Załużu to serpentyny, już chyba tak sławne jak Walimska kostka no i tak jak na Eliocie hordy kibiców na skarpach każdego zakrętu. Tu aż chce się startować, kręcić najlepsze czasy i pokazywać kibicom piękny styl jazdy.
To mój drugi występ w tym roku i chciałbym osiągnąć dobry wynik. Wiadomo każdy by chciał, ale ja czuję się tu jak na swoim terenie i nie odpuszczę ani na centymetr. Moje Saxo spisuje się bardzo dobrze i słowa złego nie powiem na Cytrynkę. To świetny samochód dla początkującego kierowcy, który ma potencjał i potrafi go wykorzystać. W piątek BK i od soboty zaczynamy ściganie, na które czekam już od GSMP Cisna. Do zobaczenia na trasie.
(Wojciech Fuk) |