"Mój Fiat SC jest bardzo szybki" - Tomasz Strozik | Nie tak wyobrażał sobie start na trasie w Załużu w ramach III i IV rundy Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski Tomasz Strozik. Po bardzo dobrym wyniku uzyskanym w zeszłym roku na trasie z Wujskich do Tyrawy Wołoskiej, tym razem na przeszkodzie stanął pech, a dokładniej awarie zbudowanego w tym sezonie Fiata Seicento. Tym samym Strozik stracił kolejną szansę na wygranie rywalizacji w klasie Open - 1600 z bardzo dobrze przygotowanym do aktualnego sezonu Filipem Lewandowskim. Niestety i pierwszego, i drugiego dnia zawodów reprezentanta Automobilklubu Rzemieślnik prześladowały awarie, w związku z czym Strozik z Załuża wyjechał bez dorobku punktowego.
Dla zawodnika z Warszawy kolejna szansa na pokonanie niezwyciężonego jeszcze w tym sezonie Lewandowskiego pojawi się już w dniach 12-13 lipca na trasie w Sopocie.
Możliwe, że niebawem na trasach górskich zmagań w ramach GSMP ujrzymy Strozika za kierownicą Forda Pumy z 2-litrowym silnikiem. Jak przyznał sam zawodnik, tuż przed wyjazdem do Załuża dotarły już ostatnie części do tego samochodu.
Dodajmy, iż niekwestionowanym królem wyścigu w Załużu został Robert Kus - najszybszy w klasyfikacji generalnej III i IV rundy GSMP. W klasie Open-1600, do której oczywiście zgłosił się Strozik, dwukrotnie triumfował Lewandowski.
Tomasz Strozik: - Cały sezon po ubiegłorocznych sukcesach rozpoczął się dla mnie bardzo pechowo. Sobota i niedziela spędzone w Załużu nie przyniosły mi punktów. Pierwszego dnia zawodów nie wytrzymał przegub, następnego sytuacja się powtórzyła. Nie wiemy jeszcze co było tego powodem, bo być może przesunął się zespół napędowy. Próbowaliśmy ratować sytuację, ale wtedy wysiadł inny element w postaci pompy paliwa. Jeśli konkurencji nic się nie wydarzy, czego oczywiście nie życzę, to szans na tytuł już nie mam. Tym bardziej, że runda w Rościszowie pokrywa mi się z eliminacją WSMP w Piestanach i to pewne, że pojadę na te drugie zawody. Zobaczę jak to się wszystko rozwinie, bo możliwe, że na drugą część sezonu wystawię do GSMP Forda Pumę. Wygląda na to, że sukcesy w moim wykonaniu przychodzą co dwa lata. Jak widać, w moim przypadku rok po roku nie da się stworzyć nowego samochodu, który byłby w stanie zagwarantować mi sukces. Od początku tego sezonu narzekamy na drobne, ale bardzo dokuczliwe problemy. Wyścig w Załużu jest bardzo fajną imprezą, z trasą która odpowiada autom zbudowanym przeze mnie. Jest to podjazd wybitnie na sprawność samochodu, nie na umiejętności kierowcy.
Mój Fiat SC jest bardzo szybki, niestety jeszcze nie dopracowaliśmy zawieszenia, ale mam nadzieję, że na Sopot wszystko będzie już zapięte na ostatni guzik. Planujemy dokonać dużych zmian konstrukcyjnych w zawieszeniu, a w międzyczasie zabierzemy się za dokończenie budowy Forda Pumy przed rundą WSMP w Poznaniu.
(dominik) |