Pech na ostatnim oesie | Niestety nie udało się osiągnąć mety Platinum 17 Rajdu Rzeszowskiego załodze Wiesiek Ingram / Przemek Zawada. Zawodnicy walczący o prymat w grumie N zakończyli jazdę na 7 kilometrze ostatniego odcinka specjalnego.
Wiesiek Ingram: Mimo nieukończonego rajdu jestem zadowolony. Pokazałem, że coraz lepiej dogaduję się z samochodem, pilotem, a nawet zaczynam walczyć o czołowe pozycje. Z tej perspektywy jest naprawdę super. To najciekawszy rajd w jakim do tej pory startowałem.
Początek przejechałem zbyt asekuracyjnie, ale na drugim oesie poszło znacznie lepiej. 7 czas w klasyfikacji generalnej dał prowadzenie w grupie N. Końcowy oes w pętli to mój błąd. Przestrzelone skrzyżowanie kosztowało stratę pozycji lidera, oraz spadek na 12 miejsce w generalce. Druga pętla to loteria z oponami, udało się je jednak dobrze dobrać. Na mokrym brak mi jednak doświadczenia mimo tego przed feralnym ostatnim oesem traciłem 0,8 sekundy do prowadzącego. Końcowy oes postanowiłem pojechać bez zbędnego ryzyka. Jednak 6 km po starcie, na bardzo szybkiej partii gdzie podróżowało się ok 150 km/h w głębokim cięciu uderzyłem w kamień. Clio podbiło na dwa koła, udało się jakoś wyratować ale niestety uszkodzeniu uległa kołyska, mocowanie wahacza, rozcięła się też opona. Samochód przestał się prowadzić i na bardzo wolnym lewym zakręcie pod górę osunoł się do głębokiego rowu, Nic nie dało się zrobić. Pech.
Dziękuję za słowa wsparcia od sponsorów: AQUER, AUTO-HAL, FIVESTAR, AIR-TECH-BUD, PIZZERIA TORINO, CENTRUM FINANSOWE MARIUSZ ŚLEZIAK, oraz wszystkich sympatyków.
(pkkk) |