Barbórka po OS 3 | Zapraszamy do lektury wypowiedzi po pierwszym przejeździe Bemowa w iście zimowych warunkach. Prawdziwie zimowa pogoda nie faworyzuje mocarnych aut WRC, prowadzi Kamil Butruk w 'ence' przed Tomkiem Kucharem (+0,59) oraz Kajetanem Kajetanowiczem (+1.18)...
Na mecie odcinka niczym dziewiętnastowieczny parowóz dymił Ford Fiesta Ptaszka, a Grzegorz Grzyb na Bemowie zakopał się w śniegu na dwie minuty. Najdalej na hopie poleciał Zbigniew Staniszewski.
Kajetan Kajetanowicz
Niektóre zakręty są przyczepne, a na niektórych jest lód i nie zawsze go widać, to tzw. "czarny lód". Jest fajnie, jest frajda z jazdy, sporo używam hamulca ręcznego, dużo poślizgów, choćbyś nie wiem jak jechał na czas, to i tak będziesz się ślizgał.
Mamy bardzo podobną moc, nieco ją zwiększyliśmy, ale w tych warunkach to niewiele pomaga. Jeśli będzie taka możliwość, to na Karową auto będzie miało jej więcej, oczywiście tylko wtedy, jeśli trasa będzie posypana. Tak naprawdę moc nie odgrywa na tych odcinkach wielkiego znaczenia, ale nie jest powiedziane, że auta WRC ze swoimi nieprawdopodobnymi napędami nie mają tu przewagi.
Bryan Bouffier:
Czasy nie są za dobre, ale mam sporo zabawy. Jest bardzo ślisko, raz wpadłem w poślizg, ale utrzymałem się na drodze.
Nie jest tak łatwo, testowałem auto w połowie tygodnia, a teraz robię co mogę. Mam sporo mocy, ale nie mogę jej użyć, po prostu gdy wciskam gaz, to auto się ślizga. Nie sądzę, żebym w 100% wykorzystywał możliwości moich dyferencjałów, ale i tak cieszę się ze ścigania w tym aucie. (wacek) |