Hołek i Ptaszek dla kibiców | Emocjonujący finał na kultowym odcinku specjalnym Karowa z udziałem kilkunastu tysięcy kibiców i najlepszych kierowców rajdowych, wyścigowych i rallycrossowych. Tak zakończył się 48. Rajdu Barbórka w Warszawie. Najszybsi na Karowej i w całym rajdzie okazali się: Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski w Peugeocie 307 WRC.
W sobotni, mroźny wieczór Krzysztof Hołowczyc rozgrzał do czerwoności kibiców swoim przejazdem za kierownicą Skody Fabii WRC, wioząc na fotelu pilota szczęśliwca, który wygrał tą przejażdżkę w konkursie, zorganizowanym przez sponsora rajdu, firmę Orlen Oil.
Krzysztof Hołowczyc: Przede wszystkim zdaję sobie sprawę, że nie ścigam się, tylko jestem tu dla moich kibiców. Bardzo się cieszę, że miałem okazję startować dziś na Karowej. Kiedyś udało mi się tu wygrać, ale mam świadomość, że wsiadając pierwszy raz do Skody Fabii WRC nie będzie to łatwe. Najważniejszy jest oczywiście show dla kibiców.
W namiocie Platinum, zlokalizowanym w okolicach startu do OS Karowa, Hołowczyc spotkał się z dziećmi z jednego z warszawskich domów dziecka i wręczył im prezenty ufundowane przez Orlen Oil. Kibice mogli też podziwiać tam Toyotę Corollę WRC Jacka Ptaszka i show car BMW w barwach Rajdu Dakar. Wielu skorzystało też z okazji, by zdobyć autograf Hołka.
Jacek i Hubert Ptaszek jadący w Barbórce w barwach Platinum i Vervy Skodą Fabią WRC także dali show dla publiczności podczas przejazdów na Karowej.
Jacek Ptaszek: Jechało nam się z synem bardzo dobrze, mimo iż było miejscami bardzo ślisko. Występ w Barbórce to doskonała zabawa. Na Karowej pojechaliśmy tak, aby kibice nie żałowali, że przyszli nas podziwiać w ten mroźny wieczór. Przede wszystkim chodziło o to by bawić publiczność, więc jazda na czas od samego początku nie wchodziła w grę. Najważniejsze było show i mam nadzieję, że to się nam udało. Fabię WRC zabieramy po rajdzie do Torunia i tam także postaramy się trochę pojeździć przez kilka dni.
(Wojciech Fuk) |