List otwarty do PZM | O tym, jak się zakończył 4. Subaru Poland Rally, wiedzą już wszyscy w środowisku rajdowym w Polsce. Nie każdy jednak wie, co dokładnie odwołanie połowy sobotniego etapu oznaczało dla nas, zawodników rywalizujących w Pucharze PZM. Pragniemy przedstawić swoje stanowisko Władzom tego sportu a także szerszemu gronu kibiców i sympatyków rajdów.
Zawodnicy zgłaszający się do Pucharu PZM musieli opłacić wpisowe w wysokości 1200 zł. Wpływy z tego tytułu stanowiły znaczną część budżetu organizatora - przypomnijmy, że Pucharowiczów jechało niemal 2 razy więcej niż zawodników z RSMP.
Co za to otrzymaliśmy ? 14.04 kilometrów oesowych przejechanych w warunkach sportowych. Tyle pokonały ostatnie załogi ze stawki, które miały wolny przejazd zarówno na 1 jak i 2 odcinku specjalnym. To oznaczało, że za jeden kilometr płacili 85 złotych.
Organizator uznał jednak, że skoro czołówka przejechała wszystkie oesy pierwszej pętli w warunkach sportowych, to nie ma potrzeby odwołania imprezy. 70% załóg nie przejechało wymaganych 50% trasy, ale sprawę załatwiono nadaniem im czasów.
Nie chodzi nam tylko o straty finansowe, związane z uczestnictwem w tym rajdzie. Wypaczone zostały też w ten sposób wyniki sportowe. Wyniki rajdu, które trafią do klasyfikacji rocznej i będą decydować o końcowej kolejności, zostały oparte w przypadku większości załóg na dwóch, a dla części nawet na jednej próbie. Z pewnością nie odzwierciedla to wyników, jakie otrzymalibyśmy po przejechaniu całej trasy.
Kolejną sprawą uderzającą w zawodników na tym rajdzie, było wyznaczenie nierealnych czasów, w których należało pokonać odcinki dojazdowe. Załogi chcąc uniknąć kary zmuszone były do ryzykowania i łamania przepisów ruchu drogowego, co w efekcie może negatywnie wpłynąć na postrzeganie rajdów przez mieszkańców terenów, na których rozgrywane są zawody.
Kwestia zabezpieczenia odcinków specjalnych była już poruszana przez kibiców czy innych zawodników. My również widzieliśmy wyraźne braki w tej dziedzinie. Przede wszystkim razi zabezpieczanie tras przez osoby, którym brakuje podstawowej wiedzy na temat sposobu wykonywania swojej pracy. Efekty tego widać było nieraz na trasie rajdu.
Czujemy się oszukani sposobem, w jaki zostaliśmy potraktowani na tej imprezie. Obawiamy się też, że na kolejnych imprezach niektóre sytuacje mogą się powtórzyć. Dlatego chcemy, aby Polski Związek Motorowy zajął w tej sprawie oficjalne stanowisko i organizator poniósł konsekwencje. Wyrażamy nadzieję, że nasza prośba nie zostanie zlekceważona i nigdy więcej nie dojdzie do takich skandalicznych sytuacji.
Podpisani
Łukasz Ryznar, Michał Jucewicz, Michał Brożek, Grzegorz Szelerewicz, Jarosław Zawadzki, Maciej Kalinka, Ewa Niezabitowska, Michał Bojar, Paweł Mikołajczyk, Grzegorz Borowiczka, Rafał Pochłopień, Marcin Roik, Przemysław Jawień, Michał Elżbieciak, Bartek Wątroba, Robert Kucharczyk, Łukasz Mrozek, Bartek Rabsztyn, Katarzyna Pytel, Andrzej Lisowski, Jakub Wróbel, Leszek Kapłan, Arkadiusz Henć, Bartek Nykiel, Michał Piskorski
(Wojciech Fuk) |