Mówią po II Dniu Rzeszowskiego. | Kierowcy rywalizujący w 18. Rajdzie Rzeszowskim podzielili się na mecie II dnia swoimi przemyśleniami na temat rywalizacji.
Grzegorz Grzyb: Niesamowite uczucie, naprawdę. Dzisiaj mieliśmy od pierwszego OS ciężkie zadanie bo mieliśmy świadomość, że raz w roku startujemy u nas w kraju. W zeszłym roku jednym startem udało nam się pokazać z dobrej strony. Dzisiaj od rana mieliśmy jeden cel: być tu na mecie, być tu na pierwszym miejscu. Naprawdę z każdym kilometrem było coraz trudniej zamiast coraz łatwiej, bo im bliżej byliśmy celu cały czas zadawaliśmy sobie na tyle sprawy, że jesteśmy szybcy i że na tyle jedziemy ostrożnie, że powinniśmy dowieść to zwycięstwo, to pierwsze miejsce. Ale ciężko tak się jedzie, jak się nie jedzie swoim tempem i patrzy się na wszystko dokoła, zwracać uwagę na to aby nie przyciąć, nie uderzyć. No ale mówię, jesteśmy strasznie zadowoleni i zmęczeni ogromnie bo naprawdę ogromną pracę włożyliśmy w ten rajd. Z rajdu jesteśmy zadowoleni. Wszystko co piękne, szybko się kończy, wracamy do Fiata, lecimy normalnie.
Michał Sołowow: Czwarte miejsce też jest dobre. Konkurencja jechała naprawdę maksymalnie szybko, a myśmy dwa razy wypadli z drogi więc myślę, że czwarte miejsce jest ok.
Michał Bębenek: Ogólnie atmosfera bardzo mi się podobała, mało rzeczy poza tym. Od strony sportowej wczorajszy dzień tak, ale dzisaj … chyba jeden z gorszych jaki miałem w swojej dotychczasowej karierze. Ale nic, dobrze, że jesteśmy na mecie i jakieś punkty będą. Na pierwszej pętli, od razu na pierwszy odcinku urwała mi się półoś, przez trzy odcinki bez tego było jasne, że przy tej wyrównanej rywalizacji odrobienie 30 sekund na trzech odcinkach, na których też mnie tam licho dopadło, praktycznie ostatni odcinek zupełnie odpuściłem, tylko go przejechać i być już na mecie. Uznałem, że nie ma co się szarpać, lepiej już dojechać. Praktycznie nic więcej nie udało się zrobić.
Tomasz Kuchar: Fantastycznie. Wywożę najwięcej punktów z Rzeszowa, więc tylko i powody do tego, aby się cieszyć. Aczkolwiek różne dziwne przygody i wczoraj ten odwołany odcinek, kiedy nadano mi czas, 30 kilka sekund gorszy w przypadku kiedy w ogóle nie przejechałem OSu jest bardzo krzywdzący, ale takie zostały podjęte decyzje i po prostu akceptujemy to jako zespół. Dla mnie to co się liczy, to co najważniejsze to punkty i dobrze, że tych punktów dużo przywieźliśmy.
Maciej Oleksowicz: Uczymy się tego samochodu i jest coraz lepiej, zobaczymy co będzie dalej. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Byliśmy do tego rajdu naprawdę świetnie przygotowani. Przygotowaliśmy zawieszenie, opony, zrobiliśmy dobre zapoznanie i jest fajnie. Może być jeszcze lepiej, ale może być jeszcze lepiej. Gdzie jest rezerwa? Jeśli chodzi o mnie to rezerwa jest w wolny zakrętach i nawrotach, jeszcze tym samochodem muszę się nauczyć, bo nawroty, szczególnie te bardzo ciasne, gdzieś coś tam mi nie wychodzi. Ale na szybkich partiach, na 5, 4 zakrętach jest naprawdę duża frajda i idzie dobrze. Konkurencja była bardzo duża. Myślałem, że ze Słowakami będzie lepiej, ale oni mieli swój rajd i jak zobaczyli, że niedogonie Grześka Grzyba to poniektórzy już po prostu się nie starali i jechali swoim tempem i nie przeszkadzali nam w rywalizacji.
Leszek Kuzaj: Jak to Rzeszów, jestem szczęśliwszy bo po raz pierwszy od czterech lat skończyliśmy. To był prawdopodobnie mój błąd, ten kapeć. Wystarczyło nie wjechać 10 cm głębiej i wszystko byłoby ok. Dużo poprawiliśmy w aucie, co jest istotne. I faktycznie walka była bardzo fajna. Bouffier był bardzo szybki. Dzisiaj nie byłem w stanie nawiązać z nim walki. Myślę, że po Rzeszowskim najgorsze mam za sobą, mimo, że bardzo lubię Rzeszów. Ludzie są tutaj fantastyczni i fantastyczny doping, naprawdę. Dziękuję dzisiaj wszystkim bardzo serdecznie.
Bryan Bouffier: Wczorajszy dzień był bardzo ciężki. Dziś zrobiliśmy interesujące czasy, pokazaliśmy, że wciąż mamy szybkość. Zaczynać ściganie w połowie nie jest łatwe, ale mieliśmy dużo zabawy, choć rajd był nieco krótki. Wciąż jesteśmy w mistrzostwach.
Kajetan Kajetanowicz: Było wręcz fantastycznie. Mieliśmy dziś naprawdę dobry dzień. Pojechaliśmy szybko i w miarę bez błędów, tylko jeden kapeć. Jesteśmy na trzecim miejscu w klasyfikacji mistrzostw Polski i po całym rajdzie. Wygraliśmy w mistrzostwach Słowacji z czego też się cieszę. Gdybyśmy my pojechali na Słowację byłoby o wiele trudniej, więc wielki szacunek dla kierowców ze Słowacji, że podjęli walkę. Podobało mi się. Wielkie słowa uznania, że podejmują walkę. Bardzo się cieszymy, że jesteśmy na mecie i tutaj rozmawiamy bo naprawdę dawaliśmy z siebie wszystko i czasami jechaliśmy po za limit.
Maciej Rzeźnik: Dzisiaj troszeczkę odpuściliśmy, mieliśmy sporą przewagę, więc staraliśmy się kontrolować wszystko. Fajny rajd. Powiem szczerze, że bardzo ciężki. Bardzo męczący. Ale najważniejsze, że jesteśmy na mecie, cali i zdrowi i jest dobry wynik z czego się cieszyć. Najprawdopodobniej po tych dwóch rajdach które tutaj przejechaliśmy jesteśmy mistrzami Słowacji w A6, więc tylko się cieszyć.
(Wojciech Fuk) |