Kołtun po rajdzie | -„To był wyjątkowo trudny rajd” – powiedział na mecie 40 Rajdu Świdnickiego Krauze Jarek Kołtun. –„ Odcinki bardzo wymagające, szybkie, kręte, gdzie każdy zakręt mógł zaskoczyć niespodzianką – przepływającą przez drogę wodą czy naniesionym błotem, więc niemało nowych doświadczeń. Przejechałem dużo oesowych kilometrów, które są dla mnie bardzo ważne, gdyż był to dopiero drugi rajd asfaltowy tym samochodem, a pierwszy podczas deszczu.
Jestem zadowolony i nie narzekam. Jechało mi się bardzo dobrze. Pogoda przez cały czas nie była pewna, co stwarzało pewną loterię z oponami, zwłaszcza pierwszego dnia. Ale mieliśmy tak wielu doradców, że musiał być dobry wybór. Naszym planem była meta i nauka i oba cele osiągnęliśmy. Wciąż się uczę, więc siódme miejsce w generalce w tak doborowym towarzystwie nie jest takie najgorsze. Tym bardziej, że w porównaniu z wieloma kierowcami byłem na tym rajdzie nowiciuszem. Dalej trzeba jeździć i pokonywać cenne kilometry. Jeszcze popełniam wiele błędów. Mam nadzieję, że na każdym rajdzie będzie krok do przodu. Nie wiem jak z miejscami, ale może chociaż z jazdą. Samochód ma dalej nie odkryte przeze mnie możliwości. Nie sprawiał żadnych problemów, chociaż trafić z ustawieniem samochodu na tak zmienne warunki nie było proste. Oczywiście funkcjonowało wszystko jak najbardziej poprawnie, za co dziękuję całemu mojemu zespołowi.
(Wojciech Fuk) |