Mówią po pierwszym etapie Świdnickiego | Prezentujemy wypowiedzi po pierwszym etapie 40. Rajdu Świdnickiego.
Grzegorz Grzyb - Kajtek trochę chyba przegiął - w którymś miejscu wyleciał z trasy. Nie pozostawało nam nic jak tylko spokojnie dowieźć ten wynik. Uspokoiliśmy jeszcze bardziej jazdę niż do tej pory, staraliśmy się płynnie dojechać nie robiąc żadnych błędów aczkolwiek na tyle szybko, żeby było też fajnie. Zobaczymy jutro, myślę, że ciężko będzie Kajtka utrzymać. Te odcinki są bardzo szybkie - nie wiem jakie są średnie ale na prawdę jest wiele prostych na odcięciu i tutaj gubimy te sekundy ale jesteśmy bardzo zadowoleni. To na pewno jest tak, że nie będziemy się dawać - ale czy się nie damy to nie wiemy. Będzie ciężko. Dzisiaj gdyby Kajtek nie wypadł to chyba zrobiłby większą różnicę nad nami a jutro są bardzo podobne oesy, o podobnej charakterystyce. Będziemy się starali na pewno jeszcze bardziej niż dzisiaj. Sucho na drugiej pętli też do końca nie było, było dużo błota. Pętle były różne: na pierwszej nie znaliśmy przyczepności a na drugiej - tak szczerze mówiąc nie lubię jak komuś coś się dzieje i trzeba to tylko dowieźć. Bardziej lubię walczyć do końca, wtedy jest ta adrenalina - trzeba jechać i nie ma się co zastanawiać. Obydwie dla mnie były ciężkie.
Kajetan Kajetanowicz - Wypadliśmy z trasy, mieliśmy drobny problem z notatkami. Jarek trochę za późno przeczytał, dosłownie pół sekundy i było już za późno. Było dużo brudu i jedyne co mogłem zrobić to celować między drzewa. Trafiliśmy między nie. Cieszę się, że tu jesteśmy. Tam skrzywiliśmy koło, mieliśmy problem z geometrią - usunęliśmy usterkę na odcinku dojazdowym i wygraliśmy dwa kolejne odcinki. Dobrze, że jesteśmy - jutro będziemy się starać przegonić Grzybka.
Michał Bębenek - Bardzo dobrze, ponieważ warunki były mieszane – pierwsza pętla deszczowa z dużą ilością błota, a druga sucha, również z błotem. Jednak trochę pozostało go trochę na cięciach. Mamy potężne doświadczenie, z kilometra na kilometr jechało nam się coraz lepiej, progres był zdecydowany. Cieszę się, ponieważ czuję, że w tym samochodzie można jeszcze wiele. Jutro myślę, że będzie ostro. Kajetan będzie naciskał Grześka, my ich, jeszcze Maciej jest – będzie ciekawie! Muszę dorzucić kilka niuansów i odrzucić nawyki, które przez tyle lat zbierałem jeżdżąc turbinowymi samochodami. Koledzy mieli racje, że trochę trzeba pojeździć samochodem wolno ssącym żeby go w pełni wykorzystywać. Każdy moment zawahania, każdy błąd odbija się na prędkości tego samochodu. Błyskawicznie spadają nam obroty i jest ciężko na końcu prostej uzyskać dobrą prędkość. Cały czas trzeba pilnować i mieć dobrze wyczuty samochód. Możemy popracować nad hamowaniami i można dużo później hamować. Druga sprawa to duża pewność i precyzja w wyborze biegów. Jeszcze nie do końca dobrym biegiem przejeżdżam dany zakręt. Druga pętla pokazała, że można była pojechać bieg wyżej. To są dobre rzeczy, które w sumie na całym odcinku dadzą jakąś stratę. Jesteśmy tylko ludźmi i po to są te samochody aby je odkrywać.
Maciej Rzeźnik - Jechało mi się dobrze. Byłem troszeczkę ostrożny na pierwszym oesie, poza tym było OK. Było wiele zdradliwych miejsc z błotem, ale jedziemy swoim tempem. Jutro pojedziemy najszybciej jak potrafimy, a jak będzie zobaczymy. Na pewno damy z siebie wszystko. Wszystko będzie wiadomo po pierwszej pętli.
Tomasz Kuchar - Jechałem tyle ile miałem mocy, a nie wiem dlaczego robię gorsze czasy na suchym, niż na mokrym. Jestem strasznie zawiedziony. Miałem teraz dobre opony. Muszę to przemyśleć.
Mariusz Małyszczycki - Było tak samo trudno jak rano. Narobiliśmy trochę błędów, ale jest OK. Napompowaliśmy za mało powietrza do kół i dopompować już nie mogliśmy i opony popaliły sie już po pierwszym odcinku, ale jest dobrze. Jutro jedziemy dalej. Jest tyle syfu, że szok. Trzeba trzymać i jechać dalej.
Łukasz Habaj - Całkiem niezły dzień, najbardziej cieszymy się z tego, że ustrzegliśmy się błędów. Druga pętla pokazała, że nasza pozycja startowa na pierwszej pętli miała znaczenie, jadąc jako piętnasta załoga mieliśmy gorsze warunki. Właśnie tam straciłem te pięć sekund, które tracę do Mariusza Małyszczyckiego. Auto jest całe, nie ma żadnych problemów, a my nabraliśmy pewności i jutro będziemy starali się te pięć sekund odrobić. Chcemy wyjść na pierwszą pozycję w grupie N. Tak naprawdę tylko na tę klasyfikację patrzymy, bo auta S2000 są szybsze, trzeba byłoby bardzo ryzykować by je dogonić, a ja chciałbym w tym sezonie mieć mniej przygód.
Jan Chmielewski - Bardzo dobrze było, trudny etap bo dla ośki nie było łatwo. Rozpoczęliśmy od najtrudniejszego chyba oesu, zresztą szkoda przygody Kajtka właśnie na tym oesie. Później było już teraz łatwiej, super pozycja na jutro. Szkoda 10s kary za spóźnienie na trzeci oes, czyli pierwszy dzisiejszy. Warunki ciężkie dla ośki, jechaliśmy starając się mieć dużo fun'u z tego. Pozdrówcie moją żonę, bo jej nie ma na tym rajdzie! Żono i córeczko moja - bardzo Was pozdrawiam. (Wojciech Fuk) |