Wygrany etap LOTOS - Subaru Poland Rally Team | Drugi etap 40. Rajdu Świdnickiego nie przyniósł większych zmian aury, choć załogi nie ścigały się już w deszczu. Zmianom nie uległo także nastawienie zawodników LOTOS - Subaru Poland Rally Team, którzy byli zmuszeni do skorzystania z SuperRally podczas pierwszego dnia.
I choć podczas niedzielnych zmagań nie obyło się bez przygód, to Wojtek Chuchała i Kamil Heller po raz kolejny pokazali szybkie tempo i udowodnili, iż coraz bardziej zmniejsza się dystans, dzielący ich od czołówki.
Pierwsza niedzielna pętla przebiegła dla reprezentantów LOTOS - Subaru Poland Rally Team bardzo pozytywnie, a równa i szybka jazda pozwoliła im objąć prowadzenie zarówno w grupie N, jak i „generalce” w klasyfikacji dnia. Niestety uderzenie w kamień i w konsekwencji uszkodzony drążek kierowniczy sprawiły, że Wojtek Chuchała i Kamil Heller musieli się skupić na obronie pozycji lidera „enki”. Po emocjonującym finiszu załoga L-SPRT zwyciężyła w grupie N i uplasowała się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej dnia. Na mecie Siemanko i jego pilot odebrali także puchary za drugie miejsce w Klasyfikacji Producentów.
- Niedzielny etap zaczął się bardzo dobrze i dostarczył nam wiele emocji. Mamy nadzieję, że kibice także je poczuli. Niestety później sytuacja w rajdzie przestała się układać po naszej myśli. Na cięciu uderzyliśmy w kamień, który uszkodził zawieszenie. Straciliśmy sporo czasu, ale finalnie udało się wygrać enkę i zająć trzecie miejsce w dniu, więc i tak dobrze się to dla nas skończyło. Cały rajd zapewnił nam dużo wrażeń, tempo dało powody do satysfakcji, a konkurencja okazała się bardzo szybka. Nasze STI spisywało się super, podobnie jak cały Zespół, który tym razem miał nieco więcej pracy. Dziękujemy naszym Partnerom: Subaru Import Polska, LOTOS Oil z marką olejów LOTOS Quazar, LOTOS Paliwa z marką paliw LOTOS Dynamic, Keratronik, Raiffeisen Leasing, Mega Service Recycling, Geberit, SJS oraz Sony VAIO i do zobaczenia na oesach! - podsumował Wojtek Chuchała.
- Rajd Świdnicki i jego wspaniałe odcinki specjalne po raz kolejny okazały się dla nas niezbyt łaskawe. Po uderzeniu w kamień nie mogliśmy jechać tak szybko, jak byśmy chcieli, ale udało się dotrzeć do mety na pierwszym miejscu w grupie N i trzecim w generalce dnia. Cieszymy się z naszego tempa, dziękujemy mechanikom i całemu Zespołowi za świetną pracę i czekamy już na kolejne rajdy - dodał Kamil Heller.
(Wojciech Fuk) |